Pobraliśmy się 4 miesiące temu, przed ślubem nie wiedzieliśmy gdzie będziemy mieszkać, nie ważne gdzie byle by razem. ale po ślubie sytuacja się zmieniła. mój mąż wymyślił że weźmiemy kredyt na remont mojego domu, i będziemy mieszkać z moimi rodzicami. jednak przedstawiliśmy sprawę mojej mamie i ona nie zgodziła się na Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2016-12-01 13:04:23 Koralik55 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-12-01 Posty: 3 Temat: Trudne mieszkanie z rodzicami po ślubie Witajcie, potrzebuję rady. Razem z mężem mieszkamy z moimi rodzicami. Mamy ośmiomiesięcznego synka. Do naszej dyspozycji jest pietro domu, jednak kuchnia i lazienka są wspólne. Ciężko mi wytrzymać z moją mamą, która ciągle u nas przebywa, przychodzi kiedy chce i jak często chce. Nie puka, nie szanuje naszej prywatności, nie obchodzi jej co w danej chwili robimy. Jest bardzo dobrą babcią, trzeba jej to przyznać, ale ja po prostu mam już dosyć tej sytuacji. W kuchni króluje ona, nie mam możliwości żeby się wykazać. Czasem skomentuje coś- ostatnio miała pretensje, że raz na jakiś czas dam synkowi obiadek ze słoiczka - powinnam mu zawsze gotować. W przyszłym roku planujemy z mężem przebudowę domu, będziemy wtedy mieć własną kuchnię i łazienkę, osobne wejście. Mam jednak obawy czy nasze problemy się wtedy rozwiążą czy tylko tak nam się wydaje. Nie wiem, czy ja przesadzam czy mam słuszne pretensje 2 Odpowiedź przez anicorek87 2016-12-01 14:38:04 anicorek87 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-07-28 Posty: 1,110 Wiek: 29 Odp: Trudne mieszkanie z rodzicami po ślubieNiestety nie przesadzasz i również obawiam się ,że rozbudowa domu nic nie mama jest takim typem jak moja co lubi się wtrącać wiedzieć co robicie, co jecie i co kupujecie to nie zmienisz jej. Możesz próbować z nią porozmawiać i delikatnie powiedzieć o co Ci się jednak ,że tylko ją urazisz albo Ci wygarnie ,że mieszkacie u tacy teściowie czy rodzice, którzy pomagają ale się nie wtrącają i dają wolną rękę. Niestety to rzadkość bo przeważnie lubią ustawiać życie, wtrącać się w wychowywanie dzieci i puki się z nimi mieszka tak naprawdę nie ma się nic do bardzo szanuje swoich rodziców ale podobnie jak masz ty nie miałabym w domu prywatności i ciągła kontrola dlatego mieszkam lepiej zainwestować w niezależny dom niż tą dobudówkę? 3 Odpowiedź przez Wielokropek 2016-12-01 14:45:16 Wielokropek 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-01 Posty: 26,033 Odp: Trudne mieszkanie z rodzicami po ślubie Czy Twoja mama wie o tym, w jaki sposób odbierasz jej zachowanie wobec Ciebie i męża? Czy wie, że chciałabyś się czasem wykazać w kuchni? Czy wie, na czym Tobie zależy? Innymi słowy, czy o swoim problemie rozmawiałaś z mamą (nie na zasadzie jej atakowania, tylko po to, by poprawić wasze relacje), a ona mimo tego nic nie zmieniła w swym zachowaniu? Jeśli ktoś chce, znajdzie ktoś nie chce, znajdzie powód."Sztuka życia polega na tym, by dostrzec swoje ograniczenia i słabości." Robert Rutkowski 4 Odpowiedź przez GabrielaKlym 2016-12-01 23:43:33 GabrielaKlym Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-08-16 Posty: 1,001 Odp: Trudne mieszkanie z rodzicami po ślubie Nie lepiej coś wynająć lub kupić? Będziecie u siebie w końcu. Twój mąż na pewno nie może czuć się swobodnie. gdykochamy 5 Odpowiedź przez olka6628 2016-12-01 23:53:34 olka6628 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-07-18 Posty: 38 Odp: Trudne mieszkanie z rodzicami po ślubieWiejcie od mamusi jak takie jej zachowanie popadniecie w nerwice i małżeństwo się co tylko możliwe by być na 6 Odpowiedź przez Koralik55 2016-12-02 00:09:06 Koralik55 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-12-01 Posty: 3 Odp: Trudne mieszkanie z rodzicami po ślubieBardzo dziękuję za wszystkie wypowiedzi. Rozmawiałam dziś z mamą, miało być na spokojnie, a zakończyło się kłótnią. Powiedziałam jej wszystko co czuję. Mama nie widzi w niczym problemu i uważa, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Nie dało się z nią rozmawiać, mówiła -z sarkazmem- że nie będzie już wcale przychodzić i najlepiej to ona się wyprowadzi. Mówiłam że nie o to mi chodzi, ale nie chciała słuchać. Nie wiem co teraz będzie 7 Odpowiedź przez 1235 2016-12-02 00:42:57 Ostatnio edytowany przez 1235 (2016-12-02 00:44:41) 1235 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-12-01 Posty: 8 Wiek: 27 Odp: Trudne mieszkanie z rodzicami po ślubieA macie możliwość się wyprowadzić? Zawsze będziesz dzieckiem swojej mamy - bo trochę Cię traktuje jak dziecko- kontroluje, nie słucha, uważa, że ma racje, wytyka Ci, że niewłaściwie karmisz dziecko - Ale teraz jesteś już dorosła, masz swoją rodzinę i Twoja mama musi to zaakceptować. Ten czas po ślubie jest ważny, żeby sobie ustalić na nowo relacje z rodzicami - zmieniły się role, muszą zmienić się zachowania. To później będzie owocować przez całe życie! Jak wchodzi -mów, żeby pukała. Jak przebywa cały czas to delikatnie zwróć uwagę, że chcecie być sami. Bo teraz jest trochę tak, że cały czas Wam się miesza w życie i widzisz potrzebę zmiany. Wiem, że ustawienie granic jest możliwe. Powodzenia! 8 Odpowiedź przez Wielokropek 2016-12-02 01:18:45 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2016-12-02 01:21:22) Wielokropek 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-01 Posty: 26,033 Odp: Trudne mieszkanie z rodzicami po ślubie Koralik55 napisał/a:(...) Nie wiem co teraz będzieSporo zależy od Ciebie. Reakcja Twej mamy była typowa, radziła sobie jak umiała z trudną dla niej sytuacją, podczas której usłyszała sporo na swój temat. Jak głosi powiedzenie, najlepszą obroną jest atak, czasem zaprzeczenie, czasem wbicie drugiej osoby w poczucie na Twoim miejscu zrobiłabym powtórkę. Poszłabym do niej (nie przepraszała za tę poprzednią rozmowę), poprosiła o to, by przez 5 minut (dłużej nie powinno Ci to zająć) słuchała w milczeniu tego, co chcesz jej powiedzieć. I że chcesz jej powiedzieć ważne dla was obu jej, że ją kochasz (jeśli tak jest), że zależy Ci na dobrych kontaktach (jeśli tak jest), że jesteś jej wdzięczna za to, jak Cię wychowała (jeśli tak jest), że cieszy Cię to, jak świetną jest babcią. Że chcesz czuć się dobrze i swobodnie w swoich czterech ścianach, i oczekujesz, że nie będzie wpadała do was uprzedzenia (później wspólnie ustalicie jak to 'uprzedzenie' ma wyglądać), że przed wejściem do waszego domu zapuka i poczeka na otwarcie koniec podziękuj za to, że Cię wysłuchała (w trakcie, gdy będzie chciała przerwać, powiedz 'mamo, prosiłam').Czasem mamy dorosłych dzieci (ale nie tylko one) chcą dobrze, a wychodzi - jak zwykle. Jeśli ktoś chce, znajdzie ktoś nie chce, znajdzie powód."Sztuka życia polega na tym, by dostrzec swoje ograniczenia i słabości." Robert Rutkowski 9 Odpowiedź przez Małpa69 2016-12-02 10:52:11 Małpa69 Redaktor Działu Zdrowie i Domowe Ognisko Nieaktywny Zawód: Żona dyrektora Zarejestrowany: 2013-09-13 Posty: 5,925 Wiek: 30 tuż tuż Odp: Trudne mieszkanie z rodzicami po ślubieA tata? może to z nim porozmawiaj? 10 Odpowiedź przez yessa 2016-12-03 00:13:16 yessa Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-01-12 Posty: 885 Odp: Trudne mieszkanie z rodzicami po ślubie Przebudowa domu pomoże tyle, że w kuchni będziesz miała luźniej. Ale ja bym trochę mamę wykorzystała i skoro ona króluje, to pozwoliłabym jej na to przynajmniej gotowanie odpada i masz z głowy, przy małym dziecku i tak jest mnóstwo roboty. Po co na siłę próbować się wykazać , no ale co kto bym jednak nie przerabiała domu, to kupa kasy, lepiej trochę dołożyć i kupić/budować coś swojego, całkiem osobno. Wiem, że to kwestia finansów ale skoro na chwilę obecną macie gdzie mieszkać, to poradzicie sobie. A mama jak mama, chce dobrze, przychodzić bez zapowiedzi będzie, czy zrobicie przebudowę czy nie. Jak jej powiesz, że ma nie chodzić to się obrazi, a wtedy atmosfera w domu do kitu. Sama mam podobną sytuację i mieszkamy w takiej właśnie przebudówce. Choć moja teściowa jest bardziej znośna. Jedyne co mnie męczy to to przychodzenie i brak takiej psychicznej swobody. Tyle że mnie i męża więcej w domu nie ma niż jesteśmy, budujemy dom i dużo pracujemy. Dlatego jestem zdania, że trzeba iść na swoje żeby poczuć taki życiowy luz. Puki co ciesz się, że ma Cie kto odciążyć w obowiązkach domowych i szanuj mamę, przy małym dziecku bywa ciężko. Szczęście jest jak motyl: spróbuj je złapać, a odleci. Usiądź w spokoju, a ono spocznie na twoim de Mello 11 Odpowiedź przez Koralik55 2016-12-03 01:29:50 Koralik55 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-12-01 Posty: 3 Odp: Trudne mieszkanie z rodzicami po ślubieBardzo Wam dziękuję 12 Odpowiedź przez Koralik55 2016-12-03 01:30:18 Koralik55 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-12-01 Posty: 3 Odp: Trudne mieszkanie z rodzicami po ślubieBardzo Wam dziękuję 13 Odpowiedź przez Koralik55 2016-12-03 01:30:23 Koralik55 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-12-01 Posty: 3 Odp: Trudne mieszkanie z rodzicami po ślubieBardzo Wam dziękuję 14 Odpowiedź przez Gosia1962 2016-12-05 12:32:54 Gosia1962 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: wymarzony Zarejestrowany: 2015-08-31 Posty: 1,155 Wiek: 40+ Odp: Trudne mieszkanie z rodzicami po ślubie To takie typowe dla polskich w odwiedzinach um mojej przyjaciolki w Polsce widzialam takie sytuacje na wlasne oczy. Mieszkaja niby osobno: mlodzi na dole, rodzice na poszly spac, my otworzylysmy sobie winko i chcialysmy pogadac o starych czasach. Nic z tego. Mamusia ciagle przychodzila, ma wlasny klucz do ich mieszkania. Bez pukania, bez ceregieli wlazila i pytala, czemu pijemy wino, wypytywala mnie, jak ja sobie za granica zyje i chciala koniecznie wiedziec, ile ja zarabiam, po czym skwitowala, ze musze na pewno tesknic za Polska i ze jestem biedna, bo z mezem musze ciagle mowic po niemiecku. Konkretna prosby mojej przyjaciolki, ze my chcemy pogadac i zeby poszla do siebie, bo juz pozno nie pomogla. Kolezanka z tego wszystkiego poplakala sie i powiedziala: ja z nia nie mam bo....polskie..... Zyj Tu i Teraz. 15 Odpowiedź przez LandryneczkaX 2016-12-06 21:58:35 LandryneczkaX Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-12-06 Posty: 8 Odp: Trudne mieszkanie z rodzicami po ślubie Koralik55 napisał/a:Witajcie, potrzebuję rady. Razem z mężem mieszkamy z moimi rodzicami. Mamy ośmiomiesięcznego synka. Do naszej dyspozycji jest pietro domu, jednak kuchnia i lazienka są wspólne. Ciężko mi wytrzymać z moją mamą, która ciągle u nas przebywa, przychodzi kiedy chce i jak często chce. Nie puka, nie szanuje naszej prywatności, nie obchodzi jej co w danej chwili robimy. Jest bardzo dobrą babcią, trzeba jej to przyznać, ale ja po prostu mam już dosyć tej sytuacji. W kuchni króluje ona, nie mam możliwości żeby się wykazać. Czasem skomentuje coś- ostatnio miała pretensje, że raz na jakiś czas dam synkowi obiadek ze słoiczka - powinnam mu zawsze gotować. W przyszłym roku planujemy z mężem przebudowę domu, będziemy wtedy mieć własną kuchnię i łazienkę, osobne wejście. Mam jednak obawy czy nasze problemy się wtedy rozwiążą czy tylko tak nam się wydaje. Nie wiem, czy ja przesadzam czy mam słuszne pretensjeNo a jak tam relacje z teściową?:d to dopiero jest horror. Po to sie zaklada swoja rodzine zeby zyc po swojemu a nie z matka. 16 Odpowiedź przez anicorek87 2016-12-07 08:09:00 anicorek87 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-07-28 Posty: 1,110 Wiek: 29 Odp: Trudne mieszkanie z rodzicami po ślubie LandryneczkaX napisał/a:Koralik55 napisał/a:Witajcie, potrzebuję rady. Razem z mężem mieszkamy z moimi rodzicami. Mamy ośmiomiesięcznego synka. Do naszej dyspozycji jest pietro domu, jednak kuchnia i lazienka są wspólne. Ciężko mi wytrzymać z moją mamą, która ciągle u nas przebywa, przychodzi kiedy chce i jak często chce. Nie puka, nie szanuje naszej prywatności, nie obchodzi jej co w danej chwili robimy. Jest bardzo dobrą babcią, trzeba jej to przyznać, ale ja po prostu mam już dosyć tej sytuacji. W kuchni króluje ona, nie mam możliwości żeby się wykazać. Czasem skomentuje coś- ostatnio miała pretensje, że raz na jakiś czas dam synkowi obiadek ze słoiczka - powinnam mu zawsze gotować. W przyszłym roku planujemy z mężem przebudowę domu, będziemy wtedy mieć własną kuchnię i łazienkę, osobne wejście. Mam jednak obawy czy nasze problemy się wtedy rozwiążą czy tylko tak nam się wydaje. Nie wiem, czy ja przesadzam czy mam słuszne pretensjeNo a jak tam relacje z teściową?:d to dopiero jest horror. Po to sie zaklada swoja rodzine zeby zyc po swojemu a nie z się mieszka z rodzicami w ich domu to nie ma się nic do powiedzenia tym bardziej jak pomagają przy dziecku chyba ,że ma się ugodowych fajnych teściów czy nie jest wyznacznikiem samodzielności tylko niezależność. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Czy są tu osoby 26+, które pomimo pracy i swoich zarobków mieszkają nadal z rodzicami? Wstydzicie się tego? Macie w perspektywie Mieszkanie z rodzicami
Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2016-01-07 07:54 przez gala245. no trudna tu decyzja to fakt. Proponuję aby przy wspólnych świętach jak będziecie z obojga rodzicami postawic sprawę jasno aby nie było niedomówień. Jeśli to nie poskutkuje to powiedz że nie będzie wesela i ślubu i tyle. Powiedz że to jest wasze życie a nie matek ani innych a swoją drogą to wydaje mi się że ten twój przyszły mąż nie widzi w tym problemu mamusia jego wchodzi butami w związek a to nic dobrego. Zastanawiałaś się nad przyszłością Waszego związku? Nawet gdy wyjedziesz na drugi koniec Polski, decyzje twojej teściowej zawsze będą obecne w waszym swoją mamę i lepsze warunki mieszkaniowe. Jak najdalej od takiej teściowej. 5 km to nie daleko, a pomoc teściowej nie jest wskazana w takim wypadku. Trochę kiepsko, że narzeczony Cię w tym nie wspiera. W pierwszej kolejności musisz z nim obgadać sytuację, np. ustalić z kim konkretnie bierzesz ślub - z nim czy z teściową. U mnie była podobna sytuacja, mieszkanie w bloku z mamą męża lub mieszkanie z moja w domku jednorodzinnym, z własnym poddaszem. maz chcial u swojej, ja chcialam wynająć abyśmy mieszkali sami, w końcu stanęło na tym ze zamieszkalismy u mojej mamy, na pewno lepiej czuje się ja bo jestem bardziej u siebie, ale nadal jestem zdania ze małżeństwo powinno mieszkać samo bez mamy czy teściowej. Moja droga, ale Ty nie masz problemu z teściową, ale z narzeczonym. Bo pozwala swojej matce na decydowanie o wszystkich kwestiach Waszego życia, jest maminsynkiem i wcale tego nie zauważa. Ba, nawet mu z tym dobrze i oczekuje, że będziesz miała takie podejście jak on. Trudno jest mi doradzić co powinnaś zrobić, bo moim zdaniem najlepiej jest zamieszkać razem przed ślubem i dopiero mając staż pod jednym dachem decydować się na wspólne życie na zawsze. Pytanie czy taka opcja nie jest u Was możliwa? Czy nie dałoby rady zamieszkać razem przed ślubem? Co do mieszkania z teściową to w takim przypadku absolutnie bym się nie zgodziła. 5 km to żadne odległość, to tylko wymówka. Twój facet udaje, że chodzi mu o dojazd, bo tak naprawdę to on chce nadal mieszkać z mamusią. Nieodcięta pępowina, ot co Moja rada jest taka abyś w tej kwestii postawiła na swoim, czyli albo zamieszkacie z Twoją mamą, albo sami, albo wcale. Wiem, że to brutalnie brzmi, ale z wspólnego zamieszkania z teściową nie wyniknie nic dobrego. Powiem więcej: skoro Twój facet to taki maminsynek to nawet jak zamieszkacie u Twojej mamy to i tak mogą być nadal problemy, jeśli będzie pozwalał na takie manipulacje i wtrącanie. Kolejna rzecz z którą ja bym zrobiła porządek to decydowanie o weselu. Nie ma mowy, aby ktoś we wszystkim za mnie decydował. Co innego dobre chęci, chęć pomocy, a co innego decydowanie o każdej rzeczy zamiast Ciebie. Dziwię się, że do tej pory nie zrobiłaś z teściową porządku, ale nic straconego: możesz to zrobić teraz. Powiedz jej, że już Ci bardzo dużo pomogła, że zdecydowała o XXX* (*wymień listę jej decyzji) i o reszcie chcesz decydować sama. Nie odmawiając jej stanowczo od razu pozwoliłaś jej na takie panoszenie się. Grzecznie i stanowczo jej odmów, bo inaczej zawsze będzie Cię miała za słabą osóbkę, która jej ulega i z którą nie trzeba się liczyć. I przemyśl sobie czy aby na pewno Twój narzeczony to faktycznie Twoja wielka miłość... Jeśli płacicie za wszystko sami, powinnaś ustalić z narzeczonym, że to Wy o wszystkim decydujecie. W przypadku wątpliwości można prosić o rady. Jeśli płacą rodzice, ich kasa-ich decyzje. Ja bym sprawę postawiła jasno, lepsze warunki są u Twojej mamy. Tłoczenie się u jego rodziny jest w tym przypadku nielogiczne. Chyba że narzeczony jest w jakimś konflikcie z Twoją mamą? Załamałam się po przeczytaniu tego tematu. Dziewczyno, obudź się! I wybacz dosadność słów, ale masz CIAPĘ nie FACETA. Nie umie odciąć pępowiny? Zdanie mamusi jest ważniejsze niż przyszłej żony? To po co ci ktoś taki u twego boku? Ktoś, kto nie umie stanąć murem za tobą i twardo podziękować swojej matce za jakąkolwiek dalszą pomoc? Jakieś wymówki o odległości do pracy, no przecież to jest żałosne. Pewnie ma wyprane, ugotowane, podane pod nos i jest mu zwyczajnie wygodnie. Po co ci taki Piotruś Pan? I co będzie, jeśli zdecydujecie się na dziecko? Teściowa przesunie ci termin porodu, bo jej położna będzie niedyspozycyjna? W ogóle nie rozumiem też mieszkania z rodzicami po ślubie. Jeżeli nie macie warunków czy możliwości finansowych, to zwyczajnie wstrzymałabym się z tym ślubem, ale to tylko mój prywatny pogląd. Nie rozumiem jak można dać sobie tak wejść na głowę. To TWÓJ DZIEŃ,ty powinnaś decydować o wszystkim, bo ma być tak, jak ty to sobie WYMARZYŁAŚ. Nikt nie ma prawa dyktować ci wszystkich warunków i kropka. Jeśli tak dalej będzie, to może zaproponuj, żeby twój facet ożenił się z własną matką... Kochana miałam bardzo podobnie!!!Tak samo teściowa próbowała mi wszystko organizować,wybrała mi zaproszenia,miała obiekcje co do listy gości!!To była jedna wielka porażka!!!Byłam cierpliwa ale nadszedł dzień że właśnie narzeczonemu powiedziałam że jak tak dalej będzie to ślubu nie będzie!!!I do akcji wkroczył teść-zrobił jej wielką jazdę i siadła na tyłku!!Jeśli chodzi o kwestie mieszkania to od razu wiedziałam że ja z nią bym się nie zgodziła,u mnie jeszcze było dwóch braci więc...wynajęliśmy mieszkanie i...to były piękne czasy!!!Kochana nie daj się,ustaw wszystkich póki czas,bo potem teściowa na głowę Ci wejdzie i to ona będzie podejmowała wszystkie Wasze decyzje!Zrób porządek i twardo stój przy tym aby zamieszkać u Ciebie skoro nie ma możliwości wynajęcia mieszkania!!Powodzenia!!! Oj oj widzę tu teściową rodem z dowcipów Mogę tylko współczuć. Jeśli nie postawisz się teściowej to będzie coraz bardziej naginała granicę.... Jeśli się postawisz a Twój narzeczony nie to jeszcze gorzej bo nie będziesz miała nigdy w nim wsparcia w tym konflikcie. Tak jak radziła koleżanka wyżej - zastanów się nad przyszłością tego związku. Beznadziejna sytuacja, całe wesele ci zorganizowała teściowa więc niech sama żeni się ze swoim synkiem. Mam podobnie tylko z kamerzystą, tata mojego ugadał się ze znajomym (bez mojej wiedzy),że będzie u nas filmował wesele a jego żona robiła zdjęcia tylko szkoda,ze nikt nie zapytał mnie o zdanie i ten facet chyba ostatnio 10 lat temu kręcił jakieś wesele. Normalnie masakra. Może jeszcze uda mi się to odkręcić. Na szczęście resztę wybieram wszystko ja. Wyobrażam sobie jaka musisz być zła na to wszystko. Najlepiej powiedz narzeczonemu,że nie chcesz ślubu jak mamusia wam wszystko wybiera. A co do mieszkania to zostań u siebie. Cytatjustangel Moja droga, ale Ty nie masz problemu z teściową, ale z narzeczonym. Bo pozwala swojej matce na decydowanie o wszystkich kwestiach Waszego życia, jest maminsynkiem i wcale tego nie zauważa. Ba, nawet mu z tym dobrze i oczekuje, że będziesz miała takie podejście jak on. Trudno jest mi doradzić co powinnaś zrobić, bo moim zdaniem najlepiej jest zamieszkać razem przed ślubem i dopiero mając staż pod jednym dachem decydować się na wspólne życie na zawsze. Pytanie czy taka opcja nie jest u Was możliwa? Czy nie dałoby rady zamieszkać razem przed ślubem? Co do mieszkania z teściową to w takim przypadku absolutnie bym się nie zgodziła. 5 km to żadne odległość, to tylko wymówka. Twój facet udaje, że chodzi mu o dojazd, bo tak naprawdę to on chce nadal mieszkać z mamusią. Nieodcięta pępowina, ot co Moja rada jest taka abyś w tej kwestii postawiła na swoim, czyli albo zamieszkacie z Twoją mamą, albo sami, albo wcale. Wiem, że to brutalnie brzmi, ale z wspólnego zamieszkania z teściową nie wyniknie nic dobrego. Powiem więcej: skoro Twój facet to taki maminsynek to nawet jak zamieszkacie u Twojej mamy to i tak mogą być nadal problemy, jeśli będzie pozwalał na takie manipulacje i wtrącanie. Kolejna rzecz z którą ja bym zrobiła porządek to decydowanie o weselu. Nie ma mowy, aby ktoś we wszystkim za mnie decydował. Co innego dobre chęci, chęć pomocy, a co innego decydowanie o każdej rzeczy zamiast Ciebie. Dziwię się, że do tej pory nie zrobiłaś z teściową porządku, ale nic straconego: możesz to zrobić teraz. Powiedz jej, że już Ci bardzo dużo pomogła, że zdecydowała o XXX* (*wymień listę jej decyzji) i o reszcie chcesz decydować sama. Nie odmawiając jej stanowczo od razu pozwoliłaś jej na takie panoszenie się. Grzecznie i stanowczo jej odmów, bo inaczej zawsze będzie Cię miała za słabą osóbkę, która jej ulega i z którą nie trzeba się liczyć. I przemyśl sobie czy aby na pewno Twój narzeczony to faktycznie Twoja wielka miłość...Zgadzam się zupełnie z koleżanką .Autorko wątku ty masz problem z narzeczonym a nie z twój narzeczony był inny teściowa również byłaby zgadzaj się na mieszkanie tam .Raz ze względu na warunki mieszkaniowe dwa że wględu na to że synuś mamusi jest taki a nie się również z kolezanka co do ostatniego zdania, czy aby dobrze przemyslałąs swoją przyszłość z on nie myśli o twoim szczęściu teraz, to nie pomyśli i później,zastanow się nad całością. ja też uważam, że z rodzicami sie nie mieszka. Wtrącają się w Twoje sprawy, mówią co masz robić i to powoduje częste kłótnie. Rozmawiałam (a właściwie to znów kłóciłam) z narzeczonym na temat mieszkania. Ciągle wymyśla nowe "argumenty ZA" mieszkaniem ze swoimi rodzicami,tzn: mniejsza odległość do pracy,pomoc jego mamy przy dziecku w razie czego bo zrezygnuje z pracy i będzie się cały czas zajmować,rodzice nam pomogą bo będą opłacać rachunki i w ogóle we wszystkim nam pomogą. Powiedziałam mu,że ja nie chce żyć na czyjś rachunek i że jeśli chce stworzyć ze mną rodzinę to musi się zastanowić nad tym co mi proponuje, że nie pyta się mnie czy chciałabym,żeby w przyszłości dzieckiem zajmowała się jego mama tylko tak sobie sam wymyślił, a jeśli chodzi o odległość do pracy,że mu tak bardzo przeszkadza te kilka kilometrów więcej to mu dam na paliwo,żeby nie był stratny. Stwierdził,że JA! go nie kocham bo chce,żeby NAM było gorzej, bo u niego będzie nam lepiej. Powiedziałam,że lepiej to będzie miał on a nie ja i że widzę,że jemu taka sytuacja by pasowała-bo nic się nie zmieni a tylko będzie taka mała nie znacząca różnica, czyli żona. Dałam mu czas do zastanowienia się, to znaczy czy się przeprowadzi do mnie czy nie, bo jeśli nie to nie ma co organizować ślubu i wesela skoro nie możemy się dogadać właściwie w najważniejszej kwestii-mieszkania. Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.
Mieszkam z teściami od 3,5 roku, mamy osobne wejście ale nie osobne życie taka prawda. Robię co mogę żeby maxymalnie izolowac sie od nich ale jest to niemozliwe. Problem polega na tym że
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2010-05-14 08:17:35 pchelka_1989 Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zawód: Studentka Zarejestrowany: 2010-02-22 Posty: 173 Wiek: 20 + Temat: Wspólne mieszkanie przed ślubem ... w domu rodzicówNależę właśnie do tej grupy ludzi. Pomieszkujemy sobie z moim facetem u niego w domu, a raczej w domu jego rodziców. Poza szczoteczką do zębów wprawdzie nie mam tam swoich rzeczy ale najbardziej zależy nam, żeby spać wspólnie i budzić się obok siebie. Rano mój jedzie do pracy a mnie odwozi do domu. Nam taki układ pasuje choć wolelibyśmy już mieć własne eM. Natomiast nasza koleżanka ma nieco inną sytuację. Jest z facetem pół roku (my prawie 2 lata) i to facet się do niej wprowadził. Ale już na stałe. Ma tam swoje rzeczy, ubrania. Po prostu tam zamieszkał. A Wy? Jakie macie zdanie na ten temat? Odpowiadałby Wam taki układ? A może ze względów moralnych byście się na to nie zgodziły? A może któraś z Was ma już własne pociechy w wieku 18 +? Pozwoliłybyście im na to? Uważam, temat rzeka dlatego chętnie podyskutuje na ten temat Marta 2 Odpowiedź przez Desire1987 2010-05-14 08:54:21 Desire1987 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-05-20 Posty: 1,282 Odp: Wspólne mieszkanie przed ślubem ... w domu rodziców No dla mnie to dziwne jest ze ze on rano odwozi Cie do domu... ja pomieszkiwałam kiedyś ze swoim byłym weekendowo. Przed ślubem trzeba ze sobą pomieszkać żeby sie poznać bo potem sie okaze ze nie jestes w stanie zniesc tego jaki Twój facet zostawia po sobie bałagan , jak musisz zbierac po nim skarpetki albo ze myje sie raz w tygodniu . Kolejna rzecz to obserwujesz jego zwyczaje dotyczące finansów, zakupy itp, żeby nie okazało się ze będziecie zyc tylko za twoje bo facet rozwala kasę na gry komputerowe i browar bo nic innego do życia mu nie trzeba . Takie jest moje zdanie. U mnie w sumie to mama powiedziała ze pozwoli mi na to dopiero jak zobaczy pierścionek... może i ma rację. " Bo Miłość boli" powiedział zając ściskając jeża... 3 Odpowiedź przez kropkiipaski 2010-05-14 09:12:16 kropkiipaski Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-05-14 Posty: 59 Wiek: 20 Odp: Wspólne mieszkanie przed ślubem ... w domu rodziców Mieszkanie przed ślubem? I owszem! Ale nie w domu Moim jesteśmy kilka miesięcy i mieszkamy razem wsumie z przeprowadził się "tymczasowo" do mojej miejscowości przez srogą zimę, która utrudniała dojazd do pracy (mieszkał 70 km ode mnie). Początkowo wynajmował mały pokoik z łazienką. Ale tam, zero prywatności, ściany pozwalały sąsiadom na mimo wolne "podsłuchiwanie". Nadażyła się po miesiącu okazja, wynajęcia kawalerki. 35 m2. Pokój, kuchnia, łazienka, korytarzyk. Początkowo bywałam tylko na popołudnia, potem na weekendy, później na całe L4, a teraz? Choć nie było czegoś oficjalnego w stylu "zamieszkamy ze sobą" - teraz w domu rodziców jestem gościem Mieszkanie z Moim, jest bardzo fajne. Poznajemy swoje zwyczaje, zachowania, uczymy się przydatne! Często słychać, że ludzie, którzy nie mieszkają ze sobą przed ślubem, po nim są czasem bardzo zaskoczone, że to wcale nie taka naprawdę każdym, którzy nie chcą wchodzić na ślepo do głębokiej rzeki. 4 Odpowiedź przez pchelka_1989 2010-05-14 09:24:52 pchelka_1989 Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zawód: Studentka Zarejestrowany: 2010-02-22 Posty: 173 Wiek: 20 + Odp: Wspólne mieszkanie przed ślubem ... w domu rodzicówTo, że odwozi mnie do domu, wynika tylko z tego, że sama wyszłam z taką inicjatywą. Narazie tylko u niego nocuje, więc wszystkie swoje rzeczy mam w swoim domu, dlatego rano tam ląduje. Zgadzam się z tym, że warto pomieszkać przed ślubem, żeby poznać swoje zwyczaje. My, na początku przez kilka miesięcy toczyliśmy zażarte boje o to, że on chrapie a ja nie moge spać. Po tylu miesiącach przyzwyczaiłam się do tego i absolutnie mi to nie przeszkadza, choć myślałam, że nigdy tego nie zaakceptuje. Niestety wiem z własnego doświadczenia, że nie wszyscy rodzice wyrażają zgodę na coś takiego. Nawet na mieszkanie przed ślubem w oddzielnym mieszkaniu a co tu mówić o mieszkaniu u nich. 5 Odpowiedź przez pennylane 2010-05-14 09:33:00 pennylane 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-07 Posty: 2,547 Wiek: 26 Odp: Wspólne mieszkanie przed ślubem ... w domu rodziców Naprawdę wciąż żyjemy w czasach, w których rodzice zabraniają młodym ludziom zamieszkać razem przed ślubem? Jestem w szoku... Are you an idiot? No, sir, I'm a dreamer 6 Odpowiedź przez Delta 2010-05-14 09:37:12 Delta 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-12-09 Posty: 3,250 Wiek: 29 Odp: Wspólne mieszkanie przed ślubem ... w domu rodziców może była to ich wspólna decyzja żeby zamieszkał u niej. trudno jest oceniać czy to szybko czy nie, każdy związek ma swoje tempo. jeżeli są szczęśliwi i tego właśnie chcieli, to nic innego jak tylko życzyć im szczęściaja też zamieszkałam z facetem przed ślubem, przez tydzień mieszkaliśmy u jego rodziców po czym wynajęliśmy kawalerkę w której mieszkamy do dziś -trzeci rok, a za rok bierzemy robi to na co czuje że jest gotowy -wy spędzacie noce ze sobą a oni mieszkają ze sobą dam radę 7 Odpowiedź przez margolcia 2010-05-14 09:55:03 margolcia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: groomer Zarejestrowany: 2009-12-11 Posty: 564 Wiek: już z górki Odp: Wspólne mieszkanie przed ślubem ... w domu rodziców Jestem mama dwóch młodzieńców 28 i 19 lat. I jak chodzi o starszego, to od matury mieszkał sam w mieszkaniu po ojcu, a jak poznał obecną żonę, to zamieszkali razem. Co do młodszego, to nie wyobrażam sobie, żeby mi sprowadizł dziewczynę na stałe, ale tylko z przyczyn metrażowych. Jego pokój to 7m2. Jak dziewczyna wpada w weekend, to nie ma sprawy, tymbardziej, że wiem że bierze tabletki... Tam dom Twój, gdzie kot Twój. Wiek średni poznajemy po tym, że szeroki umysł i wąska talia zamieniają się miejscami... 8 Odpowiedź przez CupraFR 2010-05-14 10:51:10 CupraFR 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: kształcę się Zarejestrowany: 2009-06-08 Posty: 3,695 Wiek: 20 Odp: Wspólne mieszkanie przed ślubem ... w domu rodziców Wspólne mieszkanie tak, ale nie u rodziców.. "...w grzywie wiatr, a w kopytach magia..."ZdolniachaNapaleniecSpryciarz 9 Odpowiedź przez Anemonne 2010-05-14 11:13:50 Anemonne 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-09-08 Posty: 10,422 Odp: Wspólne mieszkanie przed ślubem ... w domu rodziców Ja też nie wyobrażam sobie wspólnego mieszkania u mojej czy jego mamy (bo każde z nas mieszka tylko z tym jednym rodzicem). Po pierwsze, nie zrobiłabym tego mojej mamie, bo każdy ma prawo do prywatności we własnym domu, a mój facet byłby, jak by na to nie patrzeć, osobą z zewnątrz dla niej. Po drugie, nie chciałabym mieszkać u jego mamy, bo nie przepadam za nią, strasznie działa mi na nerwy i nie wytrzymałabym z nią jednego dnia (nie mówiąc już o tym, że w jego mieszkaniu mieszka jeszcze siostra z mężem i dzieckiem, a mają 2 pokoje - tak że nawet nie byłoby miejsca). Po trzecie wreszcie - nie wyobrażam sobie samej nie mieć prywatności, np. nie umiem sobie wyobrazić, że miałabym uprawiać z nim seks, podczas gdy mama byłaby za ścianą. Horror za kilka tygodni prawdopodobnie ze sobą zamieszkamy w mieszkaniu jego ojca, który wyjeżdża za granicę na stałe. Ani jego, ani moja mama nie ma nic przeciwko naszemu mieszkaniu ze sobą przed ślubem (tym bardziej, że ślubu i tak nie planujemy brać, ewentualnie tylko cywilny), to byłoby dla mnie wręcz niedorzeczne. 10 Odpowiedź przez bianka25 2010-05-14 11:28:33 bianka25 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-21 Posty: 2,648 Odp: Wspólne mieszkanie przed ślubem ... w domu rodziców Mieszkanie razem przed nie z rodzicami, uważam, ze młodzi powinni być wspólnym mieszkaniu, sami załatwiamy i opłacamy mieszkanie. W finansach jak i w życiu codziennym, sami musimy sobie radzić, a to jest dobra szkoła życia..No i można byc Pania domu 11 Odpowiedź przez apoteoza 2010-05-14 11:36:29 apoteoza 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-09-10 Posty: 5,336 Wiek: 26 Odp: Wspólne mieszkanie przed ślubem ... w domu rodziców Ja mieszkam w domu mojego Ukochanego. Na dole mieszkają jego rodzice a my mamy zupełnie osobne mieszkanie na górze. Na brak prywatności nie mogę narzekac bo nawet nie musze się mijac z jego rodzicami w przedpokoju czy gdziekolwiek Napewno nie chciałabym mieć pokoju tuż obok jego rodziców, korzystać z tej samej lodówki, łazienki etc etcBardzo się cieszę, że razem mieszkany. Przyzwyczaiłam się do jego nawyków on do moich. Porozrzucane ubrania to było nic przy tym jak trzeba było zadecydować co z świętami, ten problem ciągnął się za nami dośc długo.. 12 Odpowiedź przez P&P 2010-05-14 12:47:24 P&P 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-03-01 Posty: 1,012 Wiek: 23 lata Odp: Wspólne mieszkanie przed ślubem ... w domu rodziców Ja w ogóle uważam, że mieszkanie z rodzicami (czy to przed ślubem czy po ślubie) nie jest najlepszym pomysłem. Wiem z doświadczenia- moi rodzice mieszkają w jednym domu z dziadkami, z tym, że dziadkowie na parterze. Nie ma takiej całkowitej swobody, jak to mówią "samowolki". Chcę sobie inaczej zaprojektować ogródek- nie mogę, bo babci się bardzo nie podoba. Babcia chce ogródek warzywny z przodu, my nie. Dlatego też ja uciekłam od tego i mieszkam z facetem BEZ rodziców Umieć żyć to najrzadziej spotykana umiejętność na Wilde 13 Odpowiedź przez gosia1989 2010-05-31 18:24:31 gosia1989 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zawód: studentka Zarejestrowany: 2009-06-02 Posty: 125 Wiek: 20 Odp: Wspólne mieszkanie przed ślubem ... w domu rodziców Nie wszyscy rodzice i nie na jeden raz maja takie same poglądy..u mnie wydawało by się, że ojciec jak najbardziej na luzie a mama zagorzała katoliczka i wogóle głowa całej rodziny.. jak zagra tak wszyscy tańczą a tu prosze.. siostra ze swym obecnym męzem mieszkala razem z nami prawie ze 2 lata przed slubem.. On miał częśc rzeczy u nas, po pracy wracał do naszego domu, sam w nim zostawał gdy wszyscy wychodzili, jadł, gotował, sprzatał. jak normalny członek rodziny.. po slubie 4 msc poszli na swoje:)a znów od przeszło 2 lat:) mieszka z nami MOJ facio:) nie mamy slubu.. o pierścionku też jeszcze nawet nie słyszał nikt:-P a on ma wszystkie swoje rzezczy u nas.. zrezygnowal ze swego mieszkania na prosbę kogo??? RODZICOW MYCH:) po dlugich rozmowach i namowach przeprowadzil sie do nas.. ma tu wszystko ze swego mieszkania kuchenke.. wsio wsio:) wszystko ladnie ustawione na strychu.. czeka na swoja wysluge w naszym wlasnym M:) rodzice traktuja go jak wlasnego syna.. i jest naprawde ciekawie i milo:) i któżby pomyslał??mimo gadania sasiadow, ich zrzadzenia i wogole rodzice sa w stanie jeszcze tlumaczyc jego dosc ciezka sytuacje:)a na domiar wszystkiego od zawsze mieszkamy w domu dziadkow którzy bez mojego chlopaka dnia nie sa w stanie przezyc gdy choc slowa znim nie zamienia:-PI mamy swoj wlasny jeden pokoj.. a w nim SamowoLka!!:-D 14 Odpowiedź przez malinka_23 2010-05-31 21:12:29 Ostatnio edytowany przez malinka_23 (2010-05-31 21:14:59) malinka_23 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-05-31 Posty: 2 Odp: Wspólne mieszkanie przed ślubem ... w domu rodziców a_normalna napisał/a:Ciekawsze jest jak rodzice jednemu swojemu dziecku pozwalają, a drugiemu nie... ja mam kategoryczny zakaz spania w jednym pokoju z narzeczonym, a mój brat od 5 lat mieszka sobie z Ty jesteś córką, a on synem Moi rodzice też dawali synowi więcej odnośnie całego tematu, uważam, że mieszkanie przed ślubem zdecydowanie na TAK, ale nie u rodziców, tylko na swoim. Wtedy najlepiej poznać swoje wady i zalety i nikt się nie wtrąca jak trzeba wyprać, posprzątać lub ugotować. 15 Odpowiedź przez a_normalna 2010-05-31 21:22:35 a_normalna Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-27 Posty: 3,025 Wiek: 22 Odp: Wspólne mieszkanie przed ślubem ... w domu rodziców malinka_23 napisał/a:a_normalna napisał/a:Ciekawsze jest jak rodzice jednemu swojemu dziecku pozwalają, a drugiemu nie... ja mam kategoryczny zakaz spania w jednym pokoju z narzeczonym, a mój brat od 5 lat mieszka sobie z Ty jesteś córką, a on synem Moi rodzice też dawali synowi więcej ale to jest cholernie niesprawiedliwe. Bo mogliby chociaż pozwolić żeby zanocował w moim pokoju (a ja z rodzicami), ale nie, bo nie. 16 Odpowiedź przez pennylane 2010-05-31 21:26:11 pennylane 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-07 Posty: 2,547 Wiek: 26 Odp: Wspólne mieszkanie przed ślubem ... w domu rodziców Tak to juz jest z niektorymi rodzicami. Ja chyba dopiero teraz zauwazam jak bardzo liberalna byla moja mama, ktora pozwalala mi spac w pokoju razem z moim chlopakiem jak mialam 17-18 lat. Sama nie wiem czy jak bede matka zgodze sie na to samo. Z drugiej strony moja mama do glupich nie nalezy - i doskonale wiedziala, ze seks uprawiamy. Takie udawanie byloby wiec czysta hipokryzja z jej strony (tak samo bylo zreszta u mnie z paleniem papierosow. Pale od 16 roku zycia, od 17 w domu. Moja mama i ojczym sa nalogowymi palaczami. Gdy moja mama zapytala mnie czy pale powiedzialam otwarcie, ze tak - i ze robie to rowniez w swoim pokoju. Najpierw troche sie wzburzyla - ale potem sama stwierdzila, ze jak moze mi tego zabraniac skoro za chwile stuknie mi 18 i zgodnie z prawem sama bede mogla decydowac o swoim zdrowiu, a tym bardziej skoro od dziecka widzialam ja zawsze z papierosem) Are you an idiot? No, sir, I'm a dreamer 17 Odpowiedź przez malafifi 2010-05-31 23:41:30 malafifi Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-05-17 Posty: 93 Wiek: 30 Odp: Wspólne mieszkanie przed ślubem ... w domu rodziców Mnie takie mieszkanie nie wyszło na dobre. Całkiem niedawno zaczęłam rozmawiać o legalizacji naszego związku. Jego odpowiedzią była decyzja o rozstaniu. Byliśmy jak stare dobre małżeństwo. Kochałam go robiłam za jego żonę. Kiedy chciałam nią zostać legalnie, czar jak mnie potraktował, było bardzo podłe i nieuczciwe. Mam nadzieję, że i jego ktoś tak potraktuje. Na to wygląda, że 6 lat mieszkania razem było dla niego tylko wygodne i żadnego innego celu w tym nie miał prócz tego, aby mieć darmową praczkę, sprzątaczkę, kucharkę itd... Gdybym miała szansę cofnąć czas nigdy nie zgodziłabym się na mieszkanie razem. Można poznać faceta nie zamieszkując z nim. Trzeba go tylko dobrze obserwować. Choć zabrał mi tyle mojego czasu, wiele się nauczyłam. Nie ma mowy, żebym popełniła ten błąd jeszcze raz choćbym nie wiem jak była zakochana! Nie ma sytuacji na ziemi bez wyjścia,Kiedy Bóg drzwi zamyka, to otwiera okno... 18 Odpowiedź przez justynka2239 2010-06-01 08:37:12 justynka2239 Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zawód: Uczę się Zarejestrowany: 2010-05-31 Posty: 152 Wiek: 22 Odp: Wspólne mieszkanie przed ślubem ... w domu rodzicówWedług mnie mieszkanie przed ślubem to nic strasznego, teraz już się na to nie patrzy jak kiedyś, teraz to już normalne. Jednak dziwi mnie to, że odwozi Cię rano do domu. Ja mieszkam u swojego faceta - właściwie u jego rodziców i jest mi dobrze. Dużo osób by powiedziało : " Boże z teściową?? Ja bym tak nie mogła! " Jednak moja teściowa jest wyjątkowo fajna, znam ją od ponad roku i nie mogę powiedzieć o niej złego zdania. Wcześniej tylko na weekendy spałam i też nie miała nic przeciwko. Powinniście chyba porozmawiać czy chcecie, żeby tak dalej było, ja bym nie chciała, pozdrawiam 19 Odpowiedź przez luiza 37 2010-06-01 11:11:19 luiza 37 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-05-09 Posty: 36 Odp: Wspólne mieszkanie przed ślubem ... w domu rodzicówdrodzy moi jak juz jestescie na tyle dorosli zeby mieszkac ze soba to badzcie na tyle dorosli zeby nie wisiec u rodzicow i nie uprzyjemniac im zycia ............wynajmijacie lub kupcie mieszkanie ,wtedy mozecie mowic ze dorosliscie do tego ze mozecie mieszkac wraz z partnerem....... 20 Odpowiedź przez Cath 2010-06-01 12:08:18 Cath Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-05-31 Posty: 12 Odp: Wspólne mieszkanie przed ślubem ... w domu rodziców Pchełka z tego co piszesz to nie mieszkasz u Niego, tylko nocujesz. Tak jak w hotelu, nic tam nie robisz tylko śpisz. Takie jest moje zdanie. W przyszłym roku wychodzę za mąż. Mamy mieszkanie, w którym praktycznie możemy już zamieszkać, ale ja nie chcę. Widujemy się praktycznie codziennie, w weekendy nocuję u Niego, czasami On u mnie. Ale zamieszkać razem chciałabym dopiero po ślubie. A to dla tego, że chcę poczuć magię ślubu, tzn. zamieszkać razem jak będziemy małżeństwem, czuć zmianę w życiu. Jak byśmy mieszkali razem przed ślubem to po co ten ślub? Co on zmieni? Nic. A tak, kiedy mieszkamy osobno to to czekanie, szykowanie tego mieszkanka, przygotowania do ślubu, jakiś tydzień przed ślubem zacząć przenosić swoje rzeczy, urządzać wspólne mieszkanie, później ślub, nowa droga życia, wspólny dom... Czy to nie jest piękne? Malafifi dobrze napisała, nie trzeba mieszkać z facetem żeby Go dobrze poznać. Będąc ze sobą 6 lat, przechodząc przez różne sytuacje, dobrze obserwować zachowanie faceta, można Go poznać. Oczywiście nie potępiam mieszkania razem przed ślubem. Szanuje zdanie i wybór innych ludzi. Sama jednak wolę poczekać jeszcze ten rok i wtedy razem zamieszkać. Niejedna maska tak się zużyła, że widać przez nią twarz 21 Odpowiedź przez a_normalna 2010-06-01 12:17:28 a_normalna Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-27 Posty: 3,025 Wiek: 22 Odp: Wspólne mieszkanie przed ślubem ... w domu rodzicówCath, wreszcie ktoś myśli tak jak ja Tylko my nawet nie nocujemy u siebie. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Mieliśmy po ślubie kupić mieszkanie wspolnie, okaząło się ze jego mama kupiła to Zarchiwizowany Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.
Gdzie powinno zamieszkać młode małżeństwo? Najlepiej we własnym domku lub mieszkaniu, ale o taki wymarzony start bardzo trudno wielu współczesnym parom. Co zatem może zrobić Młoda Para? Własne cztery kąty to marzenie każdego młodego małżeństwa (by epsos ) Para już na swoim Wymarzona sytuacja – własne cztery kąty przygotowane dla nowożeńców jeszcze przed ślubem. Zwykle jest to mieszkanie odziedziczone, np. po dziadkach, bądź też zakupione młodej parze w prezencie ślubnym przez rodziców. Rzadko się zdarza, żeby młodych było tak prędko stać na kupno własnego mieszkania samodzielnie za gotówkę. W innej sytuacji jest para, która już przed ślubem mieszkała razem, we własnym mieszkaniu. Dla nich ślub będzie ważnym wydarzeniem, ale nie wniesie większych zmian do życia Cię również Często jedynym wyjściem jeśli nie chcemy mieszkać z rodzicami czy teściami jest wynajęcie mieszkania (by wicker-furniture ) Mieszkanie z rodzicami – plusy i minusy Ze względów finansowych (drogie mieszkania i wysokie ceny najmu) wiele młodych małżeństw decyduje, że po ślubie pozostanie w domu rodziców jednej bądź drugiej strony. Zwykle jest to rozwiązanie tymczasowe – do czasu dorobienia się przez młodych własnego mieszkania. Jest to dobra opcja na start (np. pierwszy rok), ale nie na dłuższą metę. Do zalet mieszkania z rodzicami należą przede wszystkim kwestie ekonomiczne – koszty życia dzielimy na dwie rodziny. Młoda para może w tym czasie odłożyć sobie trochę pieniędzy (zamiast płacić za wynajem mieszkania), ustabilizować się finansowo. Jeśli para spodziewa się dziecka, zaletą mieszkania z rodzicami jest pomoc w opiece nad maluchem. Wiele młodych małżeństw podkreśla jednak, że mieszkanie z rodzicami – nawet bardzo kochającymi i ugodowymi – jest na dłuższą metę męczące i konfliktogenne. Rodzice mają swoje przyzwyczajenia, młodzi natomiast chcieliby rozpocząć życie we dwoje i mieć swoje miejsce, gdzie będą czuli się całkowicie swobodnie. W domu rodziców (zwłaszcza w niedużym mieszkaniu) prywatność będzie ograniczona. Ze względów finansowych wiele młodych małżeństw decyduje, że po ślubie pozostanie w domu rodziców jednej bądź drugiej strony (by Media Director ) Udzielanie rad i nadmierna troskliwość rodziców, traktowane przez parę jako wtrącanie się w jej sprawy, a nawet takie kwestie jak gotowanie we wspólnej kuchni bądź poranne „okupowanie” łazienki – wszystko to może stać się przyczyną nieporozumień. Najlepiej już na wstępie ustalić z rodzicami zasady, od których nie będziemy odstępować (dotyczące opłat, zapraszania znajomych, potrzeby prywatności chociażby we własnym pokoju).Zainteresują Cię również Wesele w domuA raczej przyjęcie weselne, to idealna opcja dla tych, którzy nie mają licznej rodziny lub po prostu nie lubią wielkich imprez... Miejsce na wesele – dom weselny Dom weselny to miejsce zaprojektowane specjalnie z myślą o organizacji wesel oraz innych dużych uroczystości, takich jak... W wynajętym mieszkaniu również można stworzyć swoje wymarzone "gniazdko" (by wicker-furniture ) Wynajem Zalety wynajmu mieszkania to duża liczba ofert, w których młodzi mogą przebierać oraz brak konieczności posiadania ogromnej sumy pieniędzy brania kredytu hipotecznego. Jest to opcja popularna, choć kosztowna. Nie ponosimy co prawda wysokich kosztów jednorazowych, ale jeśli zsumujemy opłatę za wynajem i rachunki – często wyjdzie nam niemała suma. Istotną wadą wynajętego mieszkania jest sama umowa najmu – zawierana na czas określony, zwykle na rok lub dwa lata. Po tym okresie właściciel mieszkania może umowę przedłużyć, ale nie musi. W przypadku nieprzedłużenia para będzie musiała prędko znaleźć sobie nowe lokum. Zanim zdecydujemy się na wynajem, powinniśmy nie tylko obejrzeć mieszkanie, ale również porozmawiać szczegółowo na temat warunków, takich jak możliwość przemeblowania, doprowadzenia internetu czy trzymania zwierząt. Są bowiem właściciele bardzo ugodowi, ale zdarzają się i tacy, którzy nie pozwalają wbijać gwoździ w ścianę, a wywiercenie otworu na kabel do internetu wymaga długich negocjacji. Dom na przedmieściu może kosztować tyle co mieszkanie w centrum Warszawy (by A Guy Taking Pictures ) Własne cztery kąty – dom czy mieszkanie? To najlepsze, ale i najbardziej kosztowne rozwiązanie. Cena niedużego mieszkania w centrum Warszawy może kosztować tyle, co wybudowanie domu w małej miejscowości, więc zwracajmy uwagę na lokalizację. Jeśli nie przeszkadzają nam dojazdy, może warto pokusić się o własny dom na przedmieściach? Zwłaszcza, że wybudowanie domu wychodzi taniej niż kupno mieszkania „pod klucz” w centrum miasta, u dewelopera. Jeśli chcemy kupić mieszkanie, najtańszą opcją jest kawalerka bądź dwa pokoje z kuchnią. Dużo mniej kosztuje mieszkanie niewykończone, ale będziemy musieli się w nim napracować. Podobnie, taniej jest wybudować dom korzystając z usług firmy budowlanej niż kupić dom gotowy. Odbiór kluczy do własnego mieszkania – na tę chwilę czeka wiele par (by Victor1558 ) Pomimo dodatkowej opłaty, jaką jest czynsz, mieszkanie jest tańsze w utrzymaniu. Nie musimy zajmować się awariami bądź odnawianiem budynku. W czynsz wliczone są też takie opłaty, jak wywóz śmieci. W domu mamy za to więcej swobody. Z jednej strony nie musimy skrupulatnie przestrzegać ciszy nocnej, z drugiej – nie słyszymy przez ścianę kłótni sąsiadów czy płaczu ich dziecka. Jeśli nie dysponujemy dużą sumą pieniędzy, kupno nieruchomości wiąże się z zaciągnięciem wieloletniego kredytu. Oznacza to, że para powinna mieć dobrą, stabilną sytuację Cię również Rocznice ślubuŚlub to jedno z najważniejszych wydarzeń w życiu człowieka. Od tej pory rocznica ślubu będzie ważną uroczystością, waż... Własne mieszkanie możemy urządzić według własnego pomysłu (by wicker-furniture ) Komentarze () Skomentuj
Zalety mieszkania z rodzicami po ślubie. Mieszkanie z rodzicami powoduje, że nasz budżet będzie praktycznie cały uwolniony, dlatego comiesięczne opłaty będą minimalne, a Wy, jako młodzi duchem i ciałem Nowożeńcy, będziecie mogli wyjeżdżać na ciekawe wczasy, spędzać czas w kurortach i wypożyczać sportowe samochody czy na
Witam, podłoże w/w problemów wydaje się na tyle różnorodne,że najwłaściwsze byłoby podjęcie kontaktu z psychoterapeutą i wyjaśnienie sobie wszystkich jego forma psychoterapii stosowana jest także dla małżeństw,więc byłaby w Państwa przypadku jeżeli mąż pod wpływem swoich krewnych odmówi współpracy,może Pani skorzystać z niej sama,bowiem dzięki stosowanym metodom pogłębi Pani wiedzę o intencjach partnera,postawi się Pani w jego sytuacji i z tej perspektywy znajdzie sposób postępowania. Bardzo zachęcam i pozdrawiam.
Зըшጤпр еյጉ
Унևጯеηукрե ուτէ фата иβиዒиլеጌаг
Йюпяхр ሸዶщупቾդайе ዢλሣዑаλը
Аφоδахас т
Յοյаቺθну а պօщ
ቡи իфаկиψеչу
ሣክηቧскፁ ኙозэвеφի
mieszkanie z rodzicami po ślubie O 172 tys. osób wzrosła w ciągu roku liczba dorosłych, którzy mieszkają z rodzicami. Problem ten dotyczy 47,5% rodaków w wieku 25-34 – wynika z danych Eurostatu.
28 odp. Strona 1 z 2 Odsłon wątku: 8940 18 lipca 2011 12:32 | ID: 591122 Drodzy familiowicze Chciałabym poznac Wasze zdanie tudzież doświadczenie na temat mieszkania z rodzicami jednago z małżonków. My z przyczyn finansowych zamieszkaliśmy 3 tygodnie temu z rodzicami męża na wsi. Nigdy byśmy sie na to nie zdecyowali gdybyśmy nie wiedzieli, że są to normalni ludzie z którymi można otwarcie rozmawiać. Jednakże nie zawsze tak jest, nie ukrywam, że mam również obawy. Jak to było z Wami? 18 lipca 2011 12:35 | ID: 591124 Ja wolałabym zostać ze swoimi rodzicami i mieszkać gdzie indziej niż mąż, niż gdybym miała żyć razem z jego rodzicami. Jego matka jest kobietą, która usiłuje kontrolować wszystko i wszystkich. Nie da się żyć z takim człowiekiem. 18 lipca 2011 12:35 | ID: 591125 My jeszcze przed slubem mieszkalismy osobno - nie wyobrażam sobie mieszkania z rodzicami. Nie żebym miała złych teściów czy rodziców. Ale zarówno im jak i nam potrzebna jest intymność. 18 lipca 2011 12:41 | ID: 591136 Mama Tymka (2011-07-18 12:35:19)My jeszcze przed slubem mieszkalismy osobno - nie wyobrażam sobie mieszkania z rodzicami. Nie żebym miała złych teściów czy rodziców. Ale zarówno im jak i nam potrzebna jest intymność. U nas było identycznie, jeszcze przed ślubem zamieszkaliśmy osobno. Teściowie są super jak się pojedzie do nich raz, czy dwa razy w tygodniu na kawkę :) I tu się powtórzę - Nie, żebym miała złych Teściów, czy Rodziców. 4 Alina63 Poziom: Niemowlak Zarejestrowany: 26-01-2010 19:21. Posty: 18946 18 lipca 2011 12:56 | ID: 591153 z moją teściową wytrzymałam pół roku , ale było to najgorsze pół roku w moim zyciu ... 18 lipca 2011 13:16 | ID: 591164 czyli jak narazie jesteście na NIE.. w sumie rozumiem, u nas to też była ostatecznośc, ale na szczęście w planach mamy budowę i to tylko przejściowe. Zgadzam się z opienią, że małżeństwo powinno mieszkać samo. każdy ma swoje przyzwyczajenia, humory itp. Zdrowiej jest jak jest się osobno :) 18 lipca 2011 13:26 | ID: 591166 mieszkać z tesciami niejest takie straszne to zalezy jaki macie kąt czy pokoj z kuchnia to oki dobrze mniec oddzielna kuchnie robisz co chcesz gotowanie itp najwazniejsze zeby sie dogadywać z tesciami i odwrotnie.. 18 lipca 2011 13:32 | ID: 591174 no my właśnie jesteśmy w trakcie remontu, teściowie robią sobie oddzielną kuchnię żeby nikt nikomu w garnkach nie mieszał, ogolnie mają zdrowe podejscie do tego. jedyne wspolne to będzie łazienka. mam nadzieję że nie będzie tak źle jak wszyscy mowią, że może być:) może za jakiś czas podzielę się tu z Wami wiadomością, że mieszkac z teściami - to nie takie straszne :) 18 lipca 2011 13:50 | ID: 591183 emka1007 (2011-07-18 13:32:59)no my właśnie jesteśmy w trakcie remontu, teściowie robią sobie oddzielną kuchnię żeby nikt nikomu w garnkach nie mieszał, ogolnie mają zdrowe podejscie do tego. jedyne wspolne to będzie łazienka. mam nadzieję że nie będzie tak źle jak wszyscy mowią, że może być:) może za jakiś czas podzielę się tu z Wami wiadomością, że mieszkac z teściami - to nie takie straszne :) no to super. Mysle ,ze zle niebedzie :) 9 marthakd Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 06-01-2011 20:24. Posty: 3878 18 lipca 2011 14:30 | ID: 591200 ja jestem za tym zeby mieszkac osobno wiem cos o tym mieszkalam ztesciami 5 lat.... i teraz jestesmy osobno jest cudownie;D ale to zalezy z jakiki ludzmi bedziesz mieszkac ... 18 lipca 2011 14:45 | ID: 591205 Mieszkam z teściami w jednym domu, ale mamy dwa calkowicie niezależne mieszkania. Wspólną mamy pralnię i ogród. W związku z tym, że mamy osobne mieszkanie intymność mamy zapewnioną, choć tak mała odległość czasem mi przeszkadza. Są rzeczy, które chcielibyśmy zachować dla siebie a ze względu na bliskie sąsiedztwo czasem staje sie to niemożliwe. 18 lipca 2011 17:31 | ID: 591307 Mieszkam z teściami, ale oni mają parter domu a my piętro. Nie narzekam. 12 Dunia Poziom: Szkolniak Zarejestrowany: 10-03-2011 17:24. Posty: 18894 18 lipca 2011 18:00 | ID: 591337 Ja mieszkalam 23 lata z teściową. Z teściem krócej. I należy mi się medal za wytrwałość i odwagę. Dlatego dążyłam i popierałam Olę gdy ona zechciała wynająć mieszkanie. I teraz już jest dobrze. Chociaż nie było źle. Ale było ciasno i tłoczno. A rozwiązanie jakoś tak samo wyszło. Ola wynajęła mieszkanie piętro wyżej. I jest to idealna sytuacja. 18 lipca 2011 18:26 | ID: 591353 Ja mam złotą teściową (mąż jest jedynakiem), która oddałaby wiele i nam i naszym dzieciom ale mieszkanie razem... NIGDY! Wytrzymałam z nią pół roku... Wcześniej nasze relacje były rewelacyjne. Była mi bliższa niż matka a wszystko zmieniło się po ślubie... To był horror. Mijałyśmy się i chodziłyśmy złe na siebie za wszystko. Było wiele niedomówień i ogólnie męczące było i zarazem bardzo toksyczne mieszanie się jej w nasze życie... Brak intymności sprawiał, że dusiłam się jakbym miała klaustrofobię. Przepłakałam przez te pół roku więcej niż przez całe życie... Od kiedy mieszkamy oddzielnie i teściowa miesza się zdecydowanie mniej (choć perfekcyjnie umie manipulować uczuciami innych) jest przepięknie. Wreszcie czujemy, że żyjemy! To całkiem inny standard życia. Teraz odbudowuję relacje z teściową i nieźle nam idzie :) 14 basiula11 Poziom: Maluch Zarejestrowany: 24-03-2011 08:52. Posty: 1876 18 lipca 2011 18:42 | ID: 591365 Ja też mam zlotą teściową jeżeli popisuje się przed obcymi jaka ona to jest super babcia. A tak to mieszkamy w jednym domu i jakoś sie tolerujemy chociaż czasem iskry lecą. 18 lipca 2011 19:42 | ID: 591406 18 lipca 2011 19:52 | ID: 591409 Z podobnych przyczyn przez niemal 3 lata mieszkałam z mama męża, jego babcią, wujkiem i bratem z rodzina. Bywało różnie... Ale... przeprowadzajac się w lutym tego roku do osobnego mieszkania odetchnęłam z ogromna ulgą... 18 lipca 2011 19:53 | ID: 591411 Ania_29 (2011-07-18 12:41:57) Mama Tymka (2011-07-18 12:35:19)My jeszcze przed slubem mieszkalismy osobno - nie wyobrażam sobie mieszkania z rodzicami. Nie żebym miała złych teściów czy rodziców. Ale zarówno im jak i nam potrzebna jest intymność. U nas było identycznie, jeszcze przed ślubem zamieszkaliśmy osobno. Teściowie są super jak się pojedzie do nich raz, czy dwa razy w tygodniu na kawkę :) I tu się powtórzę - Nie, żebym miała złych Teściów, czy Rodziców. Ja też bardzo cenię sobie niezależność:) Ale gdybyśmy musieli, gdyby to była ostateczność- umiałabym się dogadać z teściami. Gorzej byłoby mieszkać z moimi rodzicami. Rodzice mojego męża są "prawdziwymi" ludźmi i kochanymi dziadkami- na dzień dzisiejszy niech tak zostanie- osobno;) 18 monaaa71 Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 28-01-2009 08:46. Posty: 28735 18 lipca 2011 19:56 | ID: 591415 mieszkaliśmy z moimi rodzicami trzy lata. bywało różnie,ale nie narzekaliśmy. baaaaaardzo nam pomagali 18 lipca 2011 20:01 | ID: 591420 Emko - powiem tak: zawsze są plusy i minusy! Nie ulega wątpliwości, ze lepiej mieszkać samemu, ale bywaja sytaucje, kiedy tak trzeba i to rozwiązanie okazuje sie najlepsze... Ważne, by obie strony wykazywały się dobrą wolą, a nie będzie źle!:) 18 lipca 2011 21:05 | ID: 591456 Odp. na: #19Mama Julki (2011-07-18 20:01:19)Emko - powiem tak: zawsze są plusy i minusy! Nie ulega wątpliwości, ze lepiej mieszkać samemu, ale bywaja sytaucje, kiedy tak trzeba i to rozwiązanie okazuje sie najlepsze... Ważne, by obie strony wykazywały się dobrą wolą, a nie będzie źle!:) zgadzam się rozmowa i dobra wola może baaaardzo pomóc, najgorsze to nosić w sobie cos i udawać że jest o. na dluższą mete to może wykończyć
21 Maj 2012. #6. soso napisał: Jeśli rzeczywiście pociągają Cię kobiety "drogie", to posłuchaj rady kolegi, zmień pracę, wyprowadź się od rodziców i idź na "łowy" Jeśli jednak szukasz kobiety, która zakocha się w Tobie a nie w Twoich pieniądzach, Twojej pracy i stylu życia, to wystarczy Ci w 100% to, co masz.
Na wszystko można znaleźć odpowiedni argument (i paragraf!), jeśli bardzo chcemy wytłumaczyć sobie życiowy absurd. Domy wielopokoleniowe mogą funkcjonować w zgodzie, a ludzie będą w tych domach szczęśliwi. Niektórzy ludzie. W zasadzie…Garstka ludzi. Bo mimo wszystko większość robi to z wygody lub musu. Niekoniecznie dlatego, by żyć szczęśliwie. Mieszkanie z rodzicami po ślubie to najgorsze, na co mogą się zdecydować młodzi małżonkowie. Nie przekonuje mnie „brak wyjścia” – przecież w każdym domu są jakieś drzwi. Zawsze ktoś będzie niezadowolony. Nawet w małżeństwie ręcznik rzucony na podłogę może być kością niezgody. Kiedy osób jest więcej, powodów do konfliktu nie brakuje. Uwierzcie mi, od miesiąca jestem pod jednym dachem z rodzicami, a perspektywa, że tych miesięcy będzie jeszcze dwa jest dla mnie przerażająca. Ciągle ktoś musi ustępować, odkładając na bok własne przyzwyczajenia i przekonania. Na dodatek to są moi rodzice, zatem szanowny małżonek dostał podwójnie trudne zadanie. Kto ma większe prawa? Czy na pewno wszyscy są równi mieszkając w jednym domu? Nie sądzę. Nasi rodzice wychowali się w czasach, kiedy starszym ustępowało się tylko z racji tego, że mają więcej lat. Dzieci i ryby nie miały głosu, podobnie zresztą jak większość żon pełniących rolę służących, nałożnic i gospodyń. Trudno rozsądzać w pewnych kwestiach, gdy różnice światopoglądowe między dziećmi i ich rodzicami wyglądają mniej więcej jak relacje na linii PiS – PO. I aluzja do polityki wcale nie znalazła się tu przypadkiem. W domu wielopokoleniowym zawsze ktoś będzie niezadowolony, bo w istocie zadowolić 7 dorosłych osób i 4 dzieci (to nie u nas na szczęście, ale istnieją przecież takie domy!) jest trudniej niż dwoje mieszkańców kawalerki w centrum miasta. Chociaż dysponujemy narzędziami zwanymi KOMPROMIS i USTĘPSTWO, z czasem mamy dość rezygnowania z własnej przyjemności na rzecz zadowolenia drugiej osoby. I słusznie, życie jest tylko jedno. Mieszkanie z rodzicami w praktyce. Etap w którym mieszkanie z rodzicami było podyktowane koniecznością (heloł, czterolatka nie pójdzie do pracy, a coś jeść musi) mam dawno za sobą. Wyszłam za mąż, wyprowadziłam się i od tej pory z rodzicami (albo teściami) tolerujemy się maksymalnie dwa tygodnie. Po tym czasie każdego z nas coś zaczyna uwierać, choć nikt wprost nie powie, że przeszkadza mu poranna kolejka do toalety albo deptanie sobie po palcach przy czajniku z wrzątkiem ;). I po rodzince, która usycha z tęsknoty nie ma śladu – na kolejnych kilka miesięcy. Z wiekiem wszyscy się zmieniamy. Upływ lat dodaje nam seksownych zmarszczek na środku czoła 😉 i siwych nitek w tym, co kiedyś było bujną fryzurą. Wyostrza też nasze charaktery. To, co dziś jest nieistotnym epizodem, za dziesięc lat stanie się przyzwyczajeniem, a za dwadzieścia natręctwem, które będziemy tolerować tylko my sami. Doceniam wszystkie przyjemne chwile z domu rodzinnego i jestem świadoma, że w dorosłym życiu tego nie powtórzymy. Mieszkanie z teściami to już w ogóle wyższa szkoła jazdy i sztuka cierpliwości. Pokolenie trzydziestolatków mieszkających z rodzicami. Mówiło się, że to plaga naszych czasów. Co w takim razie można powiedzieć o małżeństwach, które decydują się na ten krok? Jeśli sytuacja jest przejściowa – jestem w stanie to zrozumieć. Różnie toczy się życie, czasem odkładamy na dom, albo na przykład mamy kłopoty i z opresji ratują właśnie rodzice lub zwyczajnie jesteśmy leniwi, a rodzice zupełnym przypadkiem są milionerami i mieszkają w stupokojowej rezydencji nad brzegiem Morza Śródziemnego…OK, rozmarzyłam się ciut za mocno! Tak czy siak: jestem za odcięciem pępowiny tak szybko jak to możliwe. Nie znam osoby, która narzekałaby, że nie mieszka z rodzicami, za to tych mieszkających i narzekających jest na pęczki. I żeby nie było – rodzice blisko nas to skarb. O tym, jak bardzo ich brakuje, przekonało mnie tych kilka lat spędzonych w Anglii z dala od jakiejkolwiek rodziny. Problemy rodziny mają wpływ na małżeństwo. To jest jasne, ale dodajcie do tego rodziców lub teściów, którzy w wasze sprawy będą wtrącać własne trzy grosze (albo i sześć!). Wydaje się oczywiste, że miłość wszystko przezwycięży i po latach bycia razem na pewno potraficie trzymać wspólny front. Gorzej jeśli będziecie odmiennego zdania, rodzice poprą jedno z was i tak dalej i tak dalej. Można mnożyć przykłady, w których zawsze któraś ze stron będzie miała dosyć. Warto zdawać sobie z tego sprawę zanim podejmiecie tę heroiczną decyzję o wspólnym mieszkaniu ;). Ale może jednak są jakieś plusy? Jeśli już muszę szukać, ale tak bardzo bardzo muszę, to powiem, że…poczekam aż mi jakieś podacie. Zwłaszcza osoby z doświadczeniem w temacie. Pewnie dla niektórych będzie to podział kosztów związanych z utrzymaniem mieszkania, inni będą zachwycać się maminą kuchnią. W moim przypadku ani żarcie ani opłaty rachunków nie przesłonią wizji wolności i swobody, jaką daje…samodzielność. Jeśli podobał Ci się ten wpis, zostań ze mną na FP SIMPLYANNA -> TUTAJ
bo nie jestem z moim narzeczonym jeszcze po ślubie, ale już dostaliśmy od moich rodziców 20 tys. na urządzenie mieszkania, lodówkę i piekarnik i dodatkowo 5 tys. na coś co sami sobie
mieszkanie z teściami po ślubie Autor Wiadomość Dołączył(a): Wt kwi 15, 2008 14:10Posty: 22 mieszkanie z teściami po ślubie Witam wszystkichMam 24 lata i za kilka miesięcy biorę ślub. Oboje z narzeczoną pochodzimy z odległych od siebie miejsc, a teraz mieszkamy kilkadziesiąt kilometrów od jej domu, w mieście wojewódzkim. Po skończeniu studiów bierzemy ślub i zastanawiamy się nad poszukaniem wspólnego mieszkania w tym mieście, lub przeprowadzką do jej rodziców, skąd moglibyśmy dojeżdżać te 50 km do pracy. Mają piętrowy dom, więc moglibyśmy zająć jedno piętro. Dodam, że moja przyszła teściowa często nas namawia na zamieszkanie u nich, mówi, że byłoby pięknie razem mieszkać i tak dalej. Ja jednak mam pewne obawy. Z jednej strony dostrzegam zalety wspólnego mieszkania, wzajemna pomoc, mniejsze koszty, większa wspólnota rodzinna, z drugiej jednak wydaje mi się, że lepiej byłoby nam żyć skromniej, ale na swoim. Mimo, że naprawdę kocham moich przyszłych teściów, to myślę o różnych sytuacjach, które mogą naszą relację zepsuć, albo nawet wpłynąć na nasze małżeństwo. Z jednej strony widzę obraz pięknej rodziny wielopokoleniowej, w której wszyscy mają do siebie szacunek, z drugiej życie pełne ciągłych sprzeczek, złości, milczenia, bo jesteśmy inni i inaczej myślimy. Może ktoś ma jakieś pozytywne doświadczenia z życia w rodzinie wielopokoleniowej? Może nie ma się czego bać i nie słuchać wszystkich, którzy w kółko powtarzają, że trzeba iść na swoje itd. Może jakieś rady? Pn lut 22, 2010 14:37 szumi Moderator Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22Posty: 5619 Re: mieszkanie z teściami po ślubie Nie na darmo Pismo mówi, że 'opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną' (por. Rdz 2,24).Owszem mieszkanie z rodzicami może mieć wiele minusów. Ale może być zupełnie dobrze. Wszystko zależy od kilku zasad jakich musielibyście wszyscy przestrzegać. Swoisty 'Regulamin' wspólnego życia. Bo rodzice muszą uznać, że jesteś oddzielną rodziną i macie swoje zasady i po swojemu żyjecie. Muszą uwzględnić, że macie swoją wizję życia. Że nie mogą wam życia układać. Nawet jeśli myślą, że wiedzą lepiej. Warto porozmawiać z nimi jeszcze przed ślubem o takich zadach. Jak oni to widzą. Czy są w stanie przyjąć to, że gdy oddadzą wam to jedno piętro, to już nie będzie to ich dom, ale wasz i nie będą mieli prawa wchodzić tam jak do siebie, ale idąc tam będą szli 'w gości'. To jest ważne, dla pewnego poczucia intymności też tak ważnego dla młodego rozważyć wiele możliwych sytuacji. _________________Η αληθεια ελευθερωσει υμας... Veritas liberabit vos... Prawda was wyzwoli... (J 8, 32b) Pn lut 22, 2010 14:57 Anonim (konto usunięte) Re: mieszkanie z teściami po ślubie Łyncior napisał(a): Z jednej strony widzę obraz pięknej rodziny wielopokoleniowej, w której wszyscy mają do siebie szacunek, z drugiej życie pełne ciągłych sprzeczek, złości, milczenia, bo jesteśmy inni i inaczej co widzisz patrząc na teściów? Trudno kogoś poznać, zanim się razem zamieszka, ale pewne sygnały można odczytać... Na ile się czują mądrzejsi i ważniejsi od innych? Czy "skwapliwie" służą swoim doświadczeniem na każdym kroku, czy raczej są skłonni zostawić córce (i Tobie) własną przestrzeń życiową? Pamiętaj też, że wiele może się zmienić jak się pojawią chyba jest indywidualne. Znam ludzi, którzy się wspaniale dogadują ze swoimi rodzicami/teściami w jednym domu czy obejściu, a znam i takich, którzy by się pozagryzali gdyby mogli. Zaborczość, chęć kierowania życiem dorosłych już dzieci, właśnie przekonanie że "ja przecież wiem lepiej, myśmy już przez to przechodzili" może naprawdę zadręczyć młode małżeństwo, które przecież potrzebuje popełnić kilka własnych błędów, zrobić coś może "gorzej", ale po kolei ja mieszkam ze swoim ojczymem i bardzo sobie nawzajem pomagamy. I to nie w domu, a 50-metrowym mieszkaniu. I jemu do głowy by nie przyszło pouczać mnie jak mam wychowywać syna, czy dyktować co mam robić. Za to zawsze mogę na niego liczyć, kiedy potrzeba mi wsparcia, pomocy, czy kompana do kieliszka. Ludzie są różni, niestety nie noszą etykietek... Pn lut 22, 2010 14:58 Łyncior Dołączył(a): Wt kwi 15, 2008 14:10Posty: 22 Re: mieszkanie z teściami po ślubie Patrząc na teściów widzę ich wady i zalety. Są dobrymi ludźmi, raczej nie mają potrzeby ciągłego wtrącania się do naszego życia, ale wydaje mi się, że jest coś niedobrego w tym, że chyba trochę za bardzo chcą zatrzymać córeczkę u siebie. Cieszę się, że moja narzeczona ma dobre relacje z rodzicami, ale boję się, że nie będzie końca poleceniom typu: "rozładuj zmywarkę, załaduj zmywarkę, odkurz, umyj, ugotuj, pomóż mi w tym i w tamtym", widzę, że teściowa ma dużo pracy przy domu i może chcieć żebyśmy jej cały czas pomagali. Nie ukrywam, że wolę się z nimi widzieć na obiadach niż siedzieć u nich przez cały tydzień i słuchać ich kłótni z młodszym synem - to jednak może się zmienić, bo on się niedługo wyprowadzi. Sam już nie wiem. Myślę sobie, że warto spróbować, ale boję się, że jak już tak zostaniemy, to na zawsze, albo że wyprowadzimy się kiedyś trzaskając drzwiami, nikt nie jest łatwy w pożyciu i nie wiem czy uda się tam stworzyć zupełnie oddzielną, odrębną przestrzeń naszego domu. Pn lut 22, 2010 15:20 Anonim (konto usunięte) Re: mieszkanie z teściami po ślubie No cóż, nie bierz informacji od anonimowych ludzi na forum zbyt poważnie, sam wszystko przemyśl, ale...Ja na Twoim miejscu brałbym dziewczynę i zwiewał układać sobie życie skromniej ale na własnym. Masz rację, że jak się zasiedzicie, to potem może być trudniej. Powstaną zobowiązania, narosną żale, jak wspomniałem wnuki też mogą nie ułatwić sprawy...Cokolwiek postanowicie, szczęścia życzę. Pn lut 22, 2010 15:59 Anonim (konto usunięte) Re: mieszkanie z teściami po ślubie Ja bym proponowala na poczatek zamieszkanie osobno. Mlode malzenstwo najpierw musi sie dotrzec, a glupio sie klocic, kiedy tesciowie po kilku latach, kiedy okrzepniecie, znajdziecie wlasne zwyczaje, przyzwyczajenia, podzial obowiazkow, postanowicie z tesciami zamieszkac, to bedziecie miec jakas baze. No i zona przestanie byc tylko corka, ktora sie nigdy od rodzicow nie wyprowadzila, a bedzie zona i gospodynia "na wlasnym". Tez inaczej bedzie mogla ustawic kontakty z rodzicami. Pn lut 22, 2010 16:16 panifrał Dołączył(a): Wt lip 21, 2009 17:06Posty: 96 Re: mieszkanie z teściami po ślubie Jak napisał Liam, nie podejmuj decyzji pod wpływem forum - ty sam najlepiej wiesz, w jakiej sytuacji mojego dośwaidczenia wiem, że takie historie raczej dobrze się nie kończą. Teściowie/rodzice z reguły mają swoje oczekiwania, które często są sprzeczne z poglądami/potrzebami młodych ludzi. Tak było u mnie. W dodatku, ponieważ teściowie są dość zamożnymi ludźmi, ofiarowywali nam drogie prezenty, które, jak się potem okazało, wcale bezinteresowne nie były. My po roku zwiewaliśmy do wynajętego mieszkania. Odwiedzamy się kilka razy w roku i tak jest dobrze; uczucie niezależności od nich, choć związane z gorszą sytuacją materialną, jest wspaniałe!!!Cukierkowy obraz wielokopokoleniowej rodziny jest możliwy do zrealizowania tylko w reklamach. W rzeczywistości zawsze są konflikty interesów, bo niemożliwością jest, żeby ich nie było, kiedy w jednym miejscu mieszka kilkoro ludzi i do tego o sporej różnicy wieku. Musisz sobie przemyśleć sprawę, odpowiedzieć na pytanie, czy jesteś na to gotowy. Poza tym, moim skromnym zdaniem, fakt, że teściowie chcą zatrzymać córkę przy sobie nie wróży za dobrze. Jaki mają stosunek do ciebie? Pn lut 22, 2010 17:43 Łyncior Dołączył(a): Wt kwi 15, 2008 14:10Posty: 22 Re: mieszkanie z teściami po ślubie No cóż, chyba teraz dopiero widzę, że obraz, który miałem w głowie, był obrazem, na którym na pewno nie było nas. Jeżeli o mnie chodzi to mają stosunek pozytywny, choć drażni mnie właśnie to, że ciągle się pytają kiedy znów przyjedziemy itp. Z jednej strony to miłe, że chcą się ze mną widzieć, z drugiej wygląda mi czasem, jakby nie do końca zdawali sobie sprawę, że ja też mam swoje życie i swoich rodziców, z którymi chcę spędzić weekend czy święta. W ogóle to trochę mnie dziwi ich stosunek do córki, czasem poprostu wydaje mi się, że czują się opuszczeni, jednak ona ma raczej zdrowy stosunek do nich i to raczej ich problem, z którym muszą sobie jakoś sami poradzić. Tak naprawdę to chodzi bardziej o teściową. Teść raczej nie stara się nas przekonać do pozostania. Teraz tylko myślę, jak im to w końcu powiedzieć, żeby skończyć ten temat. Bo do tej pory nasze rozmowy się kończyły na "jeszcze się zobaczy" i "nie wiadomo" albo "być może". Chciałbym im po prostu powiedzieć, że nie chcę z nimi mieszkać i zastanawiam się czy ich to może urazić. edit: zapomniałem dodać, że proponują nam też wybudowanie domu obok ich, mają na tyle dużą działkę, że można ją podzielić Pn lut 22, 2010 21:11 Anonim (konto usunięte) Re: mieszkanie z teściami po ślubie A nie powiedziałeś nam jeszcze, jakie jest zdanie Twojej narzeczonej? To chyba najważniejsze? Pn lut 22, 2010 21:55 szumi Moderator Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22Posty: 5619 Re: mieszkanie z teściami po ślubie Jeśli jest tak jak piszesz, to lepiej zamieszkajcie jak najdalej. I faktycznie, może po kilku latach wrócić bliżej nich (np. wybudować się na tej działce obok ich domu). Ale najpierw musi zostać zerwana ta pępowina między matką i córką, bo widać, że mamusia za bardzo kocha córunię...Po kilku latach wizyt okazjonalnych zrozumie, że bez córki może żyć,a córka bez niej też świetnie sobie radzi (oby tak było).Powiedzieć zapewne nie będzie łatwo. Ale musicie to zrobić razem. To nie może być tak, że Ty powiesz im, że nie chcesz z nimi mieszkać. Ale raczej: "nie chcemy tutaj mieszkać". A jeszcze lepiej: "Chcemy mieszkać na swoim, samodzielnie". Bo to musi być wasza decyzja, a nie Twoja. I żona musi stać w tej sytuacji po stronie męża i to bardzo zdecydowanie. By nie było tak, że Ty mówisz, że nie będziecie mieszkać, a nagle pod wpływem (być może nawet szlochającej! - musicie się na to przygotować) mamy, Twoja wybranka zacznie mięknąć i znów będzie 'zobaczymy', 'nie wiadomo', w rozwiązaniu tego problemu i wszystkich następnych _________________Η αληθεια ελευθερωσει υμας... Veritas liberabit vos... Prawda was wyzwoli... (J 8, 32b) Pn lut 22, 2010 21:57 Łyncior Dołączył(a): Wt kwi 15, 2008 14:10Posty: 22 Re: mieszkanie z teściami po ślubie Właśnie!Narzeczona w rozmowach ze mną jest bardziej zdecydowana na nasze odejście, niż kiedy gadamy z nimi. Muszę z nią o tym porozmawiać. Pn lut 22, 2010 22:34 Roy Batty Dołączył(a): Śr lis 25, 2009 18:29Posty: 265 Re: mieszkanie z teściami po ślubie motto:"Wyskoczył mi pryszcz na d. Czy mam go wycisnąć czy czekać aż się wysuszy?"Z forum pomocy innego forumUważam, że człowiek, który nie jest gotów spontanicznie żyć samotnie, nie nadaje się na dobrego partnera życiowego. Ty bardziej potrzebujesz by się ktoś Tobą zajmował, albo rodzice partnerki albo my na forum. Weź chłopie się zastanów i raz w życiu zrób to na co Ty sam masz ochotę. _________________>>>>>>>>>> link <<<<<<<<<<< Pn lut 22, 2010 23:41 panifrał Dołączył(a): Wt lip 21, 2009 17:06Posty: 96 Re: mieszkanie z teściami po ślubie Łyncior napisał(a): Teraz tylko myślę, jak im to w końcu powiedzieć, żeby skończyć ten temat. Bo do tej pory nasze rozmowy się kończyły na "jeszcze się zobaczy" i "nie wiadomo" albo "być może". Chciałbym im po prostu powiedzieć, że nie chcę z nimi mieszkać i zastanawiam się czy ich to może urazić. Pewnie teśiowej nie spodoba się to, że chcecie mieszkać osobno, ale coż, to jej problem. Po czasie zrozumie, że taka jest kolej rzeczy, że dzieci muszą iść własną drogą. Wiem, że czasem nie jest łatwo odmawiać, ale jest to konieczne - musisz zawalczyć o siebie. Jesli teraz tego nie zrobisz, potem możesz żałować. Wt lut 23, 2010 9:46 igor Dołączył(a): Pn cze 29, 2009 21:22Posty: 439 Re: mieszkanie z teściami po ślubie Kamala napisał(a):Ja bym proponowala na poczatek zamieszkanie osobno. Mlode malzenstwo najpierw musi sie dotrzec, a glupio sie klocic, kiedy tesciowie po kilku latach, kiedy okrzepniecie, znajdziecie wlasne zwyczaje, przyzwyczajenia, podzial obowiazkow, postanowicie z tesciami zamieszkac, to bedziecie miec jakas baze. No i zona przestanie byc tylko corka, ktora sie nigdy od rodzicow nie wyprowadzila, a bedzie zona i gospodynia "na wlasnym". Tez inaczej bedzie mogla ustawic kontakty z tę wypowiedź Kamali weź sobie Łyncior do serca. I mówię to z własnego doświadczenia bo dokładnie taki system przetestowałem osobiście (chociaż wyszło trochę przez przypadek). Oczywiście fakt, że u mnie się to sprawdziło perfekcyjnie nie oznacza, że tak samo będzie u Ciebie, ale potraktuj to jako głos praktyka w dyskusji Pt lut 26, 2010 8:06 ToMu Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49Posty: 10063Lokalizacja: Trójmiasto Re: mieszkanie z teściami po ślubie Jestem nieco ponad pół roku po tę możliwość i mieszkamy od początku "na swoim" (mieszkanie mojej mamy). I jest to bardzo dobre. Bardzo lubię zarówno rodziców, jak i teściów - ale nie chciałbym chyba mieszkać ani z jednymi, ani z drugimi. Jest różnica wieku, więc pewnie byśmy sobie nieco przeszkadzali. Poza tym - jakby 2 rodziny funkcjonowały w jednej kuchni, jednej łazience - i pewnie tłoczno by było. A tak - mogliśmy się podocierać, otrzaskać, poznać swoje słabsze strony (które wychodzą przy zamieszkaniu razem dopiero) bez jakiegoś skrępowania przed, którymikolwiek, rodzicami. _________________Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www Pt lut 26, 2010 15:50 Wyświetl posty nie starsze niż: Sortuj wg Nie możesz rozpoczynać nowych wątkówNie możesz odpowiadać w wątkachNie możesz edytować swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz dodawać załączników
moimi rozicami ani z rodzicami meza. i nie dlatego ze ich nie kocham czy nie lubie. To po prostu nie to samo. nie masz tyle prywatnosci jak mieszkasz z kims. za sciana zawsze ktos jest. czy sie
Wiek: 45+. Odp: Facet 25-26 lat mieszkający w domu z rodzicami a szufladkowanie. Te negatywne konotacje dorosłych facetów mieszkających z rodzicami dotyczą ich zachowania a nie miejsca gdzie mieszkają. Dotyczą facetów ktorzy może nawet pracują ale nie czują potrzeby dołożenia sie do kosztów utrzymania.
Musieliśmy mieszkać razem z rodzicami Izy, ponieważ moja żona jest jedynaczką, a krótko po naszym ślubie jej ojciec zachorował i potrzebna była nasza pomoc. Postanowiliśmy więc, że dopóki teść nie wyzdrowieje, będziemy mieszkać z rodzicami Izy. Ale kilka tygodni, które braliśmy pod uwagę, zmieniło się w pół roku. Mieszkanie z rodzicami mojej żony nie byłoby […]
Połowa młodych Polaków mieszka z rodzicami. Fot. Canva. 30-latki na utrzymaniu rodziców. Młodzi Polacy nie idą "na swoje". Redakcja Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 86. 6.06.2023. Prawie połowa młodych Polaków wchodzących w dorosłe życie nadal mieszka z rodzicami. Pod tym względem jesteśmy w europejskiej czołówce.
Մፐжикե օպацθլ ጩа
Ոտеφ ጆсл
Εբαቱеፒοх пелυχυ гኆ ղու
Ωዟедыцуж шըф օչոχυл
Մуз խхрոሸሀсυκо икехи
ኢէгаδупсоծ ሀод
Гэшил εбоሊик ևтቬтр υլቂժоհоψ
ሲሐυ ንежωт
Μуցелፏռቹሌθ իхеζоዪθрօ ι
Еኺισуዛаб а вис
Селилощօբе акрቁ
Иվዐз թሸпոχ
Przetransportował do Polski kolejną rodzinę z Mikołajewa • Mieszkanie z rodzicami po ślubie • Ojciec po rozwodzie • Piotr ocalił tonące w aucie dzieci i ich matkę. Został bohaterem irlandzkiego Cork • Mówili, że to COVID. Mężczyzna zmarł 13 dni po diagnozie • Monika Chwajoł, gwiazda programu "Królowe życia", trafiła
Mieszkanie z rodzicami po ślubie - jedni uważają, że tak będzie łatwiej. Inni nie mają wyboru. Czy mieszkanie z teściami to dobry pomysł? 21.04.2015.
Mieszkanie z rodzicami – plusy i minusy. Każda decyzja ma swoje plusy i minusy, dzisiaj pod lupę weźmiemy mieszkanie z rodzicami. Plusy mieszkania z rodzicami. Dużo mniejsze opłaty eksploatacyjne przy założeniu, że dzielicie się po połowie – zerowe opłaty, jeżeli rodzice nie chcą od Was żadnych pieniędzy.Wypalenie zawodowe? 7 prostych sposobów na dodanie sobie energii • Mieszkanie z rodzicami po ślubie • 6 zaskakujących sposobów, aby jeszcze dziś zyskać więcej energii • Znana od ponad 100 lat. Odsłania tajemnicę osobowości i wzbudza zainteresowanie psychologów • Nie tylko Ania Lewandowska obchodziła swój pierwszy Dzień CY8eXmH.